Wydrukowałem sobie w sporym powiększeniu kilka egzemplarzy małego kadru i rysowałem dopóki nie byłem w miarę zadowolony z efektu.
Najwyraźniej nie zauważyłem, że wyłamałem dzieciakowi rękę ze stawu.
Podobnie z dużym kadrem.
Malowałem jedną farbką akwarelową. Zeskanowałem i złożyłem to co zmalowałem.
Wrzuciłem teksturę (w tym przypadku tylko jedną) z odpowiednim maskowaniem.
Wstawiłem tekst, zrobiłem ramki, które wcześniej narysowałem i zeskanowałem (to samo z dymkami, na kolejnych planszach).
Na koniec pobawiłem się krzywymi w PS'ie.
I tak dalej z każdą planszą.
Nie piszę w jakiej rozdzielczości skanować, CMYK czy RGB etc,
ponieważ dużo lepsi w te klocki ode mnie już to opisywali nie raz.
I to już prawie wszystko na temat Restauracji.
Żona moja ukochana oznajmiła mi, że zamierza zabrać się za animację opartą na powyższym komiksie.
Trzymam za nią kciuki i sam się zaangażuję w pracę (o ile mi na to pozwoli, hehe).
A tymczasem pozwolę sobie zaprezentować kilka klatek z animacji, którą robiła na uczelnię:
w ogole nie zauwazylam wczesniej tej reki, nadal nie rzuca mi sie w oczy;) Ciekawa jestem efektow animacji:)
OdpowiedzUsuńJa zauważyłem jak już było za późno :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekaw jak wyjdzie.
Pozdrawiam!