20100312

Tribute to Mazol

Jakiś czas temu miałem ogromną przyjemność rysować kower. 

Swoją wersję znakomitego dzieła Szanownego Pana Mazola:



Z niecierpliwością czekam na albumy Mazola.

Myślę, że będą się dobrze czuły stojąc na półce między tworami R. Crumba i T. Baranowskiego.

Rysowałem w tym oto cudzie techniki:




Fantastyczna sprawa. Polecam wszystkim biurwom.

Zamiast przeglądania waszej klasy

albo innych fejsbuków, twórzcie!



Oto moja radosna twórczość:





Kiedy już się wyżyłem rysując powyższe autoportrety,

przyszedł czas, kiedy postanowiłem zmierzyć się z czymś poważniejszym.

Wtedy powstało dzieło!

Wątpię czy kiedykolwiek uda mi się narysować coś lepszego.

Obawiam się, że to moje opus magnum. Reszta będzie już tylko odcinaniem kuponów:



I na koniec coś z zupełnie innej beczki:




3 komentarze:

  1. Maryja z Jezusem normalnie prześmieszna, do tego te indywidualne portrety, z samego rana od razu poprawa humoru. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja pieprze, święta rodzina jak żywa...

    OdpowiedzUsuń